Przejście "Od granic do granic" w 150-tą rocznicę utworzenia PTT

Trasa Oddziału Poznańskiego PTT (Szklarska Poręba- Schronisko Odrodzenia- Mysłakowice- Lubawka) w ramach projektu "Od granic do granic":

Szklarska Poręba (u podnóża wyciągów na Szrenicę) szlakiem czarnym do rozdroża pod Kamieńczykiem, dalej szlakiem czerwonym przez Halę Szrenicką do szlaku czarnego i tym szlakiem do schroniska Szrenica (szczyt Szrenica 1382 m n.p.m.). Powrót na szlak czerwony aż do Przełęczy Karkonoskiej (1198 m n.p.m.) i następnie Schroniska Odrodzenie; dalej szlakiem niebieskim do Przesieki, czarnym do Sosnówki, odcinkiem drogi karkonoskiej i tyrolskiej do szlaku czerwonego i tym szlakiem przez Głębock do Mysłakowic; kierując się Głównym Szlakiem Sudeckim (szlak czerwony) przez Bukowiec (miejscowość), koło skałek: Mała Ostra i Konie Apokalipsy, następnie Przełęcz pod Bobrzakiem i Rozdroże pod Bobrzakiem, Przełęcz pod Wilkowyją, Szarocin (miejscowość), dalej na szlaku: Stara Białka, Dziurawa Skała, Bukówka, meta naszej trasy: Lubawka (miasto w woj. dolnośląskim, siedziba władz gminy Lubawka).

Trasa Oddziału Poznańskiego PTT to: szlaki, drogi, dróżki od Szklarskiej Poręby do Lubawki. Wszystko dla uczczenia 150-lecia PTT.

Czas poświęcony na góry nigdy nie jest czasem zmarnowanym. Mówi się przecież, że życie potrzebuje ciągłego wznoszenia się. Pomimo, że Sudety są górami starymi i przez to niższymi i bardziej okrągłymi, wygładzonymi, ale zawsze podchodzić trzeba do każdych gór (tym bardziej Karkonoszy) z pewnym respektem. Góry często pozwalają nam zrozumieć, że nasze umęczone człowieczeństwo oczyszcza się i uszlachetnia przez cierpienie.

Naszym pięknym akcentem było spotkanie z kierownikiem schroniska na Szrenicy. Wspólne tematy i nawiązanie relacji takich ciepłych, przyjacielskich.

Guido Rey pisał, że: ”przyjaźnie nawiązane w górach, we wspólnocie trudów i niebezpieczeństw, okazują się bardzo trwałe, tak jak te oparte na doskonałym poznaniu duszy towarzysza".

Trasa do tego schroniska przebiegała w opadającej mgle i trochę na początku padało (lekki kapuśniaczek).

Miło się wędrowało, chociaż często trud zapierał oddech. Byliśmy zgranym zespołem (niestety tylko trój osobowym) i bardzo dobrze czuliśmy się ze sobą. Po wypadku, który przed sześcioma laty doświadczyłem, to w tym zespole byłem najsłabszym ogniwem (ale przeżyłem). Rozmawialiśmy ze sobą, ale także ze spotkanymi osobami. Rozmowy toczyły się w życzliwej atmosferze, ale potrafiliśmy także kontemplować i wyciszyć się na pewien czas. Wiemy o tym, że góry są niemymi nauczycielami i czynią milczących uczniów. Mając respekt do majestatu, piękna gór potrafiliśmy zamilknąć. Dla nas najpiękniejszym odcinkiem jest szlak prowadzący od schroniska Szrenica do schroniska Odrodzenia. Przed laty na tej trasie wielokrotnie każdy z nas bywał, przemierzał te ścieżynki i odnajdował w sobie radość. Choć trudno całą naszą trasę nazwać wspinaniem to jednak zmiany wysokości (często duże deniwelacje) wymagały dobrej kondycji. Pokonując kolejne wzniesienia, górę, szczyt, automatycznie nawiązywaliśmy do wspinaczki. Przypomniałem sobie i opowiedziałem kolegom co na temat wspinania mówił Guido Rey (kolejne słowa): „Wspinanie się na szczyty jest środkiem a nie celem życia; środkiem żeby w młodych latach zahartować charakter do bliskiej walki, żeby zachować w wieku męskim żywotność i przygotować na lata starcze skarb wspomnień radosnych i wolnych od wyrzutów sumienia”. Na tym wyjeździe pogłębiliśmy naszą miłość do gór i zasmakowaliśmy (delektowaliśmy się) w przyjaźni. Jednogłośnie stwierdzamy, że przyjaźń jest taką wartością, której nie ma do czego przyrównać. Trasy imprezy turystycznej „Od granic do granic” z okazji 150-lecia PTT w 100% to potwierdzają.

 
 
 

Tekst i zdjęcie: Leszek Lesiczka